To ciekawe, że może się jednak wylać
Julia Deptuła
15 lipca – 16 września
Maluję. Robię strajk na rzeczywistości, strajk na balans. Opowiadam w formie osłabionej do samego jądra; surowe środki, kompozycje zamknięte w ciągłym ruchu, kolory rgb. Czasem stoisz ledwo przed płótnem, bujasz się na wszystkie strony, padasz. Zamiast marmuru transfer danych, mamy wisieć na włosku, bo materiał jest solidny. Pożarliśmy się w fundamentach naszego istnienia. Maluję. Walka polityczna, ale na emocjach, najwyższy i najbardziej przezroczysty szczebel oddziaływania. Wystawa z doświadczenia, bo świat to chuligan a doświadczenie to nagroda pocieszenia. Każdy człowiek ma swoją pojemność w postaci ciała i psychiki. To ciekawe, że może się jednak wylać. Serce bije szybciej niż nakazują prawa przyrody, oddechu i neuronów. Każdy początek nie zdąży dojść do końca. Nowe na przeciw z nowe. Maluję. Mamo, oczywiście że się boję. Mamo, tyle zła i piękna nie mieści się w moim słowniku. Mi się trochę pomyliły kartki z życiem, jestem abstrakcyjnym ortodoksem, który uważa, że plama to bóg. Granice robią się płynne jak akwarelki.
Granica bólu jest wyraźna, jaskrawa. Ma najwięcej kolorów. Albo piękno. Uśmiecham się do niego jak głupi do sera. Piękno jest wszędzie, pod spodem. Trochę wspaniałe i trochę przerażające. Maluję. A teraz odwracam znaczenie i drapie siebie bardzo pod włos. Rozmawiamy tak jak rozmawia się po maśle, widzę przestrzeń między największym syfem tego świata, tracę ciało, tak, zawsze musiałam tracić ciało żeby to udźwignąć, udźwignąć takie emocje, których bałby się uliczny kaznodzieja. Nie starcza mi na to słów. Maluję. Tworzę równonoc spostrzeżeń, równonoc bycia tutaj i teraz, aneksowania przestrzeni która jest pod parapetem głowy. Stawiam za sobą znaki, które chcę by dźwięczały przed oczami jak duchy roślin wrażeniowych nieboszczyków. Ranne ptaki w walce o siebie, ale kły z plastiku. Maluję. Chcę unieść wanny znaczeń, rozstrzaskać je, zrobić nowe. Urywa oczy, ucieka wzrok, z alfabetu uciekają kolejne znaczenia. Maluję. Wytrąca się struktura świata. Chce wchłonąć, wywróżyc z fusów przeznaczenie, nie ma przeznaczenia, jest efekt domino. Płaskorzeźby wynalazków na duszy, wietrzenie magazynu świata. Maluję. Robię przeciągi gęste i kolorowe.
– Julia Deptuła
Julia Deptuła
Ur. 1992 , W 2018 roku ukończyła studia magisterskie na kierunku malarstwo na Uniwersytecie Artystycznym w Poznaniu. “Spadło na znak protestu w pion, zupełnie jakby ktoś w tej przestrzeni był” , to tytuł dyplomu i części praktycznej, praca teoretyczna dotyczyła zagadnienia absurdu. Dyplom został obroniony na oceny celujące.
Wybrane wystawy:
2014 – Wystawa Pracowni Projektów i Badań Transdyscyplinarnych, Mediations Biennale w Poznaniu, Galeria Rotunda // 2014 – DRAW&GO, Muzeum Sztuki Najnowszej MONA w Poznaniu // 2016- Sztuka Teraz, Muzeum Narodowe w Krakowie // 2017- Wystawa indywidualna w Mleczarni, Galeria Platon , Wrocław // 2017- Jak jest?, Galeria Labirynt , Lublin // 2017- Wystawa indywidualna Żółtko, Galeria nad schodami, UAP w Poznaniu // 2018 Pas transmisyjny, wystawa w Galerii Ciśnień w Koninie, //2018 – NOTO ART, Pawilon Czapskiego w Krakowie // 2018 – Finalistka konkursu Nowy Obraz / Nowe Spojrzenie, wystawa w Starym Browarze w Poznaniu oraz BWA w Pile // 2018 Laureatka konkursu Olsztyn street art za wykonany mural „Bardzo mało spraw ma wielkie znaczenie” // 2018 – Finalistka przeglądu Świeża Krew dla absolwentów studiów magisterskich malarstwa, Galeria Socato, Wrocław /// 2018 – Finalistka przeglądu oraz Wyróżnienie honorowe Fundacji im Franciszki Eibisch w Galerii Sztuki Katarzyny Napiórkowskiej w Warszawie.
Prace
julila deptuła
140×120 CM
julia deptuła
13×18 CM
julia deptuła
13×18 CM
julia deptuła
130×120 CM
julia deptuła
150×130 CM
julia deptuła
150×130 CM
julia deptuła
150×130 CM
Julia deptuła
150×100 CM
julia deptuła
120×100 CM
julia deptuła
150×120 CM
julia deptuła
150×150 CM