Cyklodrony

Ivo Nikić

21 września – 20 października 2018

Pięć lat temu na ulicy Targowej wybuchał pożar. Spłonęły pracownie wielu warszawskich artystów. Wśród pogorzelców był także Ivo Nikić. Wszechstronny artysta wizualny, obecny wówczas na scenie od dobrej dekady, stracił niemal wszystkie prace, które stworzył przed styczniem 2013 roku.

W kilka miesięcy po pożarze zrobiliśmy z Ivem w CSW Zamek Ujazdowski wystawę pod tytułem, „Co się stało, to się (nie) odstanie”. Ivo odtworzył na potrzeby tego projektu ostatnią serię obrazów, nad którymi pracował przed katastrofą. Na marginesie wystawy dyskutowaliśmy wiele o tym, czy własną twórczość można zacząć od nowa? Na ile jedne prace wynikają z drugich, a w jakim stopniu są autonomicznymi bytami? Czy w stracie fizycznego dorobku da się dostrzec jakiejś wyzwalający moment, okazję do nowego otwarcia?

Przywołuję tę historię, ponieważ obrazy pokazywane na wystawie „Cyklodrony”, mają wiele wspólnego z tamtymi spalonymi a przecież jednak pokazanymi pracami. I jednocześnie są zupełnie inne; trochę jak nowe zadania, zapisane tym samym alfabetem.

Malarstwo Iva pozostało generatorem figuratywnych skojarzeń, prowokowanych bez przedstawienia czegokolwiek, co można by jednoznacznie nazwać. Nieokreślone formy życia? Wewnętrzne i zewnętrzne anatomie? Fantastyczne minerały? Martwe natury? Twarze? Wchodząc w malarstwo Iva wbrew pozorom jesteśmy daleko od obszarów abstrakcji. Przeciwnie, każdy obraz ma swój przedmiot, który zdaje się znajdować ledwie o krok od rzeczywistości. Malarz tego kroku nie wykonuje; jeżeli ktoś pragnie jednoznacznych odczytań musi zrobić go sam. Lepiej jednak tego nie czynić; malarskie uniwersum Ivo Nikcia jest najciekawsze jako rzeczywistość równoległa, w której to, co realne odbija się echem i uzyskuje nowe, możliwe tylko tu wizualne brzmienie. Formy wędrują z obrazu na obraz, obsadzane przez malarza w nowych wizualnych inwencjach, budowanych z erotycznych aluzji, kosmicznych sugestii, fantomów pejzaży, fenomenów alternatywnej flory i fauny.

Równie bogaty jest zestaw artystycznych tropów, którymi malarz podąża i które podsuwa widzom. Najwyraźniejszy jest surrealistyczny, który przenosi nas najbliżej zasady konstrukcji obrazów, ale w kolejnych pracach do głosu dochodzą cytaty z pop artu, op-artowe myślenie o wizualności, obrazowanie psychodeliczne, różne konwencje geometrycznej i niegeometrycznej abstrakcji.

Do tego Ivo klasyczne, modernistyczne tematy malarskie realizuje często technikami i w stylistyce zaczerpniętej ze street artu i graffiti. Maluje nieortodoksyjnie, równolegle z nakładanym pędzlem akrylem stosuje farby w spraju, kreśli linie flamastrami. Same kompozycje też organizuje zasada montażu; w niektórych obrazach wydaje się, że kolejne motywy i formy nie tyle zostały namalowane w jednej przestrzeni, ile ponakładane na siebie, jak w kolażu. Czasem jest to złudzenie, wywołane przez artystę efektami trompe l’oeil. Innym razem oczy nas nie mylą, bo wśród prac Ivo Nikicia są i takie, w których płótno pokryte jest farbą z dużą domieszką żelaza, a pojawiające się na tym tle motywy namalowane zostały na arkuszach magnetycznej folii. Te formy można przemieszczać na powierzchni obrazu, nakładać je na siebie, przemontowywać kompozycję, która zawsze pozostaje otwarta na swój dalszy ciąg i alternatywną wersję.

W „magnetycznych” pracach kryje się rodzaj podpowiedzi co do natury obrazów Ivo Nikicia z ostatnich lat. To malarstwo artykułowane spójnym, a jednocześnie rozwijającym się językiem, stale wzbogacanym o kolejne znaki, frazy i inwencje. Jednocześnie każdy obraz otwiera nowy wątek, ponieważ każdy jest eksperymentem. Artysta bierze wykreowane we wcześniejszych pracach formy, montuje je i krzyżuje z nowymi, umieszcza w coraz to innych malarskich warunkach i sytuacjach, aby dowiedzieć się, co się z nimi stanie. Wyniku takiego eksperymentu nie sposób przewidzieć dopóki obraz nie zostanie skończony – i zobaczony, a uwidaczniające się w ten sposób nieznane staje się przewodnim malarskim tematem.

– Stach Szabłowski

Ivo Nikić

Urodzony w 1974 r. W 2003 r. uzyskał dyplom z malarstwa w Warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych na wydziale malarstwa w pracowni Jarosława Modzelewskiego. Jego twórczość obejmuje malarstwo, fotografię, instalacje, video i akcje w przestrzeni miejskiej.

W 2014 był stypendystą Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Mieszka i pracuje w Warszawie.

Uczestniczył w licznych wystawach zbiorowych i indywidualnych w kraju (CSW Zamek Ujazdowski, BWA Zielona Góra, Galeria Studio, Galeria Arsenał w Poznaniu) oraz za granicą (m.in.Humboldt Berlin, Umspannwerk, Bat-Yam International Biennale of Landscape Urbanism w Izraelu, NP70-80, Lilles/Francja, <rotor> Graz/Austria, Luciano Benetton Collection, Triest/Włochy, Tokyo Fashion Week). Od roku 2004 współtworzy latającą galerię szu szu.

Prace

Bez tytułu
2017
AKRYL NA PŁÓTNIE
100×80 CM

bez tytułu
TECHNIKA MIESZANA, AKRYL NA PŁÓTNIE/MAGNES INTERAKTYWNY
120×110 CM

HAPPINESS
2018
AKRYL NA PŁÓTNIE
80×100 CM

Bez tytułu
2018
AKRYL NA PŁÓTNIE
100×120 CM

Bez tytułu
2018
AKRYL NA PŁÓTNIE
100×120 CM

Bez tytułu
2018
AKRYL NA PŁÓTNIE
100×120 CM

Bez tytułu
2016
AKRYL NA PŁÓTNIE
110×120 CM

Bez tytułu
2013
AKRYL NA PŁÓTNIE
110×130 CM

Nur
2015
AKRYL NA PŁÓTNIE
110×130 CM

Bez tytułu
2014
AKRYL NA PŁÓTNIE
100×130 CM

Bez tytułu
2014
TECHNIKA MIESZANA: AKRYL NA PŁÓTNIE/MAGNES INTERAKTYWNY
30×40 CM

Bez tytułu
2016
AKRYL NA PŁÓTNIE
100×150 CM

bez tytułu
2016
AKRYL NA PŁÓTNIE
90×100 CM